Wakacyjne wspomnienia

Prezentujemy wspomnienia naszych uczniów wakacyjnych wyjazdów.

Wakacyjne wspomnienia

 

Tegoroczne wakacje były pełne atrakcji i niezapomnianych wspomnień. Pierwszą przygodą, jaka mnie spotkała, był koncert wokalistki Sylwii Grzeszczak w hali sportowej Arena Azoty w Puławach. Na początku bardzo niechętnie szłam na koncert, ale na miejscu spotkałam koleżankę z klasy. Razem z Leną od razu zajęłyśmy miejsca przy samej scenie. Wrażenia, jakie mnie tam czekały, okazały się niesamowite. Po koncercie udałyśmy się na spotkanie z piosenkarką i tam dostałyśmy autografy i zrobiłyśmy sobie z nią pamiątkowe zdjęcie. Emocje po tym wydarzeniu były bardzo duże, a wrażenia niezapomniane. Wakacje nadal trwały, a ja wyczekiwałam wyjazdu z moją rodziną. Mieliśmy zaplanowany  wspólny odpoczynek razem z moją chrzestną i jej rodziną, zapowiadała się świetna zabawa. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ oni mieszkają w Szwajcarii i rzadko przyjeżdżają do Polski. I nareszcie przyszedł ten wyczekiwany dzień, w którym mieliśmy razem wyjechać do Tunezji. 25 lipca udaliśmy się na lotnisko do Warszawy i po wielu odprawach wylecieliśmy do Tunezji. Monastyr przywitał nas bardzo gorącymi temperaturami i miłą atmosferą. Hotel był niezwykle przyjazny i dostosowany do pobytu rodzin z dziećmi. Na jego terenie znajdował się park wodny, a w nim kilka zjeżdżalni  i basenów o różnej głębokości. Chętnie spędzaliśmy tam czas na wspólnym odpoczynku. Następnego dnia udaliśmy się na zorganizowaną wycieczkę do zoo, zaś kolejną naszą przygodą była wyprawa na Saharę. Zobaczyłam wiele pięknych i ciekawych miejsc takich jak: Meczet, wioskę Beduinów czy Koloseum. Ale najważniejszą atrakcję stanowiło bardzo wyczekiwane spotkanie z wielbłądami i przejażdżka na nich po pustyni. Nawet przy ponad czterdziestostopniowym upale było to niesamowite przeżycie. Kolejna przyjemność to przejażdżka kładami po Saharze i to była superzabawa! Po tak intensywnie spędzonym czasie ruszyliśmy w drogę do hotelu. Nasz pobyt powoli dobiegał końca, nadszedł czas wyjazdu i pożegnania z gorącą Tunezją, w której miałam niezapomniane przeżycia i zdobyłam nowe doświadczenia. Po powrocie czekała mnie nowa przygoda na półkoloniach akrobatycznych, gdzie wraz z nowo poznanymi koleżankami uczyłyśmy się różnych figur gimnastycznych. Każde popołudnie spędzałam na swoim podwórku, korzystając z basenu i innych atrakcji, które zapewniali mi i mojej młodszej siostrze rodzice. Moje wakacje były pełne przygód i nowych doświadczeń.

Nigdy nie zapomnę tego czasu z rodzicami i mam nadzieję, że co roku będę poznawała nowe miejsca i zwiedzała piękne zabytki.  

 

Wiktoria Szymajda, kl. V c

  


  

W czasie ostatnich wakacji wraz z rodziną byłam we Wrocławiu. Pojechałam tam pociągiem, podróż minęła bardzo szybko. Wieczorem poszliśmy na spacer po Starym Mieście, podziwialiśmy ciekawy Rynek z bogato zdobionym ratuszem i różnymi zabytkami. Następnego dnia poszliśmy do największego w Polsce zoo. Widziałam tam bardzo wiele różnych gatunków zwierząt. Miałam okazję zobaczyć, jak karmiono pingwiny. Było to niezwykle zabawne, ponieważ pingwiny musiały położyć się na plecach, żeby dostać jedzenie. Lwica niestety nie chciała się wyłonić ze swojej kryjówki, ale za to małpki zachowywały się bardzo energiczne. Po powrocie z zoo pojechaliśmy obejrzeć wrocławską fontannę multimedialną. Wodotrysk pięknie mienił się nocą i tańczył do muzyki. W niedzielne popołudnie poszliśmy do Katedry świętego Jana Chrzciciela na mszę świętą. Świątynia wewnątrz była przepięknie pomalowana. Ostatniego dnia wybraliśmy się do Sky Tower, największego wieżowca we Wrocławiu. Mierzy on aż 212 metrów i ma 50 pięter, a na górę wjeżdża się windą. Przez okno wieżowca widać prześliczne widoki. Wrocław to przepiękne miasto, polecam każdemu.

Daria Chabros, kl. VI a

 


 

 

W tym roku wybrałem się nad polskie morze, a naszym głównym miejscem wypoczynku była Ustka. Zmierzając autostradą "bursztynową" w kierunku Bałtyku, zjechaliśmy do Lubicza Dolnego, do mojej cioci Eli, która zaproponowała nam zwiedzanie Torunia, gdyż mieszka blisko tego miasta. Toruń ma bogatą historię i wiele turystycznych atrakcji. Widziałem tam między innymi krzywą wieżę, pomnik sławnego astronoma Mikołaja Kopernika i wiele innych zabytków tego pięknego miasta. Po zwiedzeniu Torunia razem z resztą rodziny udaliśmy się w dalszą podróż w stronę Ustki. Kiedy udało nam się dotrzeć do docelowego miasta, od razu poszliśmy promenadą nad morze. Piasek na plaży był idealnie nagrzany, Bałtyk niesamowicie szumiał, fale były wysokie, a wszystko to zagłuszały mewy spacerujące wzdłuż brzegu. Drugiego dnia pojechaliśmy do Łeby, lecz wcześniej wstąpiliśmy jeszcze do fokarium. W ośrodku czekało na nas wiele ciekawych atrakcji, między innymi pokazy uchatek kanadyjskich. Następnie zjedliśmy obiad w jednej z restauracji i zakończyliśmy zwiedzanie fokarium. Kiedy dotarliśmy do Łeby, naszym przystankiem było muzeum motyli. W środku zobaczyliśmy piękne okazy motyli i innych owadów z różnych zakątków świata. Następnie udaliśmy się do muzeum iluzji. Tam czekała na nas masa zagadek, iluzji optycznych i wiele innych. Po zwiedzeniu muzeum iluzji wróciliśmy do Ustki, aby odpocząć przed kolejnym dniem. Rano wyruszyliśmy ponownie nad wodę. Pech chciał, że tym razem woda była zimna, a fale tak wysokie, że nie można było wejść do morza. Zamiast zabawy w falach postanowiłem zbierać razem z mamą muszelki na pamiątkę. Na koniec razem z resztą rodziny udałem się na wieczorny spacer po promenadzie, podziwiałem też samo miasto. Przeżyłem wiele przygód, płynąłem statkiem i spróbowałem tamtejszej pizzy.

Te wakacje były niesamowite, ponieważ od zawsze marzyłem o wyjeździe nad morze. Myślę, że jeszcze kiedyś uda mi się w wakacje pojechać nad polskie morze.

Karol Kruk, kl. VI a

 


 

 

Moje wakacje rozpoczęły się od wyjazdu  na Mazury na obóz sportowy z grupą taekwondo. Mieszkaliśmy tam w domkach nad samym jeziorem. Codziennie kąpaliśmy się i jeździliśmy rowerami, które zabraliśmy ze sobą z Puław. Było dużo atrakcji, z których chętnie korzystałem. Najbardziej podobała mi się przejażdżka na pontonie za motorówką. W lipcu poleciałem z rodzicami i bratem do Turcji. Lot samolotem to superprzeżycie! Siedząc przy oknie, podziwiałem widoki z lotu ptaka. Piękna pogoda pozwalała mi na codzienne zabawy w basenie i morzu. Wieczorami dużo spacerowaliśmy po mieście. W naszym hotelu codziennie było bardzo dużo atrakcji. Po kolacji odbywały się występy różnych artystów. Jedzenie też było pyszne, a najbardziej smakowała mi pizza. Jednego dnia pojechaliśmy na wycieczkę na Wyspę Żółwi. Widziałem okazy, które ważą 150 kg. Rodzice zrobili mnie i bratu niespodziankę i zabrali nas na lot paralotnią, pływaliśmy też skuterem wodnym po morzu. Kiedy wróciłem do domu, spotykałem się z kolegami, jeździliśmy rowerami i hulajnogami. Moje wakacje były w tym roku bardzo udane. Czekam z niecierpliwością na kolejne. 

 Wiktor Białek, kl. V c 

 


 

Moje tegoroczne wakacje były fantastyczne. Pierwsze tygodnie letniego wypoczynku spędziłam u dziadków. Pobyt u nich był beztroski, a dni wypełnione  codziennymi spacerami, jazdą na rowerze, zabawnym  gotowaniem z babcią i wieczornym biesiadowaniem przy ognisku. Po wizycie u dziadków wyjechałam na tydzień do stolicy Polski - Warszawy. Zwiedziłam Pałac Kultury i Nauki, byłam na Starówce, wstąpiłam do  muzeum iluzji. Najbardziej w pamięci utkwiła mi wizyta  w papugarni, gdzie mogłam karmić  i głaskać kolorowe papugi, a jedna z nich usiadła mi na głowie. Z  Warszawy  przywiozłam dużo wspomnień, wrażeń i pamiątkowych zdjęć. Kolejny etap wakacyjnych podróży stanowiła wyprawa nad jezioro, z całą rodziną wyjechaliśmy nad Firlej. Na miejscu było dużo atrakcji: rowerki wodne,  dmuchany tor przeszkód  na wodzie, wesołe miasteczko, park linowy i mnóstwo miejsc, gdzie można było kupić przepyszne gofry z bitą śmietaną, lody włoskie, rurki z kremem i owocowe sorbety, które uwielbiam. Oczywiście ze wszystkich atrakcji skorzystałam. Ostatnim etapem fantastycznych wakacji były spotkania z przyjaciółmi, wspólne gry i zabawy do zachodu słońca. Dużym przeżyciem było dla mnie nocowanie pod gołym niebem na trampolinie. Na zakończenie wakacji razem z przyjaciółką Julką zrobiłyśmy wspólne przyjęcie na świeżym powietrzu.

Żegnajcie wakacje, do następnego roku! Czas powrotu do szkolnych ławek!

  Julia Chajduk, kl. V c

 


 

Moje tegoroczne wakacje uważam za bardzo udane. Wraz z Akademią Młodzieżową, do której należę, wybraliśmy się do Libuszy, która znajduje się w Beskidach. Droga była długa i męcząca, lecz gdy dojechaliśmy na miejsce, stwierdziliśmy, że warto było się trochę pomęczyć. Czas wypełniały  wycieczki w góry, podczas których wspinaliśmy się i podziwialiśmy wspaniałe widoki. Po tych beskidzkich szczytach oprowadzało nas dwóch przewodników. Po powrocie z gór byliśmy zmęczeni, ale zadowoleni i pełni wspaniałych wrażeń. Na obozie mieliśmy zorganizowane gry i zabawy. Poznałem tam wiele niesamowitych osób, które miło wspominam do dziś, a nawet utrzymuję z nimi kontakt. Resztę wakacji spędziłem w domu, pomagając rodzicom w opiece nad siostrą i rozmyślając o nowym roku szkolnym. Często jeździłem rowerem do babci i pomagałem jej w pracy w polu. Czas mijał nieubłaganie szybko. Mimo że te wakacje dobiegły końca, to i tak cieszę się, że zobaczyłem swoją klasę.

Michał Baranowski, kl. VI a